Spis treści
W świetle powyższego: czy mogą zaistnieć jakieś korzyści z bycia zesłanym na Syberię? Nie odważyłabym się tak tego sformułować, ale o tym za chwilę.
Ponieważ wstęp nie wyjaśnia o czym będę pisać, trzeba to doprecyzować – skupię się na dwóch książkach: “Ten drugi Piłsudski. Biografia Bronisława Piłsudskiego – zesłańca, podróżnika i etnografa”, Przemysława Słowińskiego (Wydawnictwo Zona Zero, rok 2022) oraz “Pożytki z katorgi” Wojciecha Lady (Wydawnictwo Czarne, rok 2019).
Książek poświęconych zesłańcom na Syberii jest od groma, są też znakomite dzienniki, pamiętniki, wspomnienia. Skupiłam się akurat na powyższych publikacjach, gdyż biografia Bronisława Piłsudskiego to świeżo wydana pozycja, a “Pożytki…” relatywnie niedawno, bo w 2019, a z tą pierwszą mającą wiele wspólnego.*
*W 2021 roku ukazał się również drukiem, w niewielkim nakładzie, Dziennik Bronisława Piłsudskiego z okresu 1882-1885 (a więc przed zesłaniem) wydany przez Polonikę, któremu poświęcę osobny wpis.
Żywot Bronisława Piłsudskiego to wdzięczny temat dla pisarzy z dowolnej strony światopoglądowej, co widać choćby na przykładzie wyżej wymienionych książek.
Ten drugi
W książce Przemysława Słowińskiego biografia Bronisława Piłsudskiego jest: większość faktów z jego życia zostaje odnotowanych, naświetlonych przez osoby mu współczesne, z czytelniczego punktu widzenia zdaje się niczego nie brakować. Czy jednak “fakty zatańczyły”, jak mawia klasyk, tego nie jestem pewna. Więcej pasji autora da się wyczuć dla klimatu tamtych czasów niż dla samego bohatera. Czasem zresztą główna postać schodzi na plan drugi (“ten drugi” nomen omen), autor zaś rozwija skrzydła przy literackim oddaniu realiów tamtej epoki, a wręcz zatraca się w opisach miast przełomu XIX i XX w. (np. Petersburga, Tokio, Chicago, Nowego Jorku, Krakowa, Zakopanego), będących jednocześnie tytułami rozdziałów książki. Może więc to one są pierwszoligowymi podmiotami w tej lekturze, przez które tylko przetacza się zbłąkana biografia syberyjskiego skazańca nieposiadającego ojczyzny? Opis metropolii/społeczności jest tak dobry, że mógłby zostać użyczony innym biografiom tamtych czasów, w których takiego tła zabrakło (np. biografia Kazimiery Iłłakowiczówny, rozpoczynająca się w tym okresie, autorstwa Joanna Kuciel-Frydryszak). Zapewne nie pogardziłyby taką otoczką biografie postaci z mojego wstępu. Łączy ich wszystkich co najmniej jedna wspólna miejscowość – Zakopane.
Za to z kolei inni biografiści odznaczają się większą wnikliwością co do osobowości i poczynań życiowych opisywanych przez siebie postaci… (jak choćby wspomniana powyżej Joanna Kuciel-Frydryszak). Bronisław trochę nam przez książkę Słowińskiego jak przez palce przelatuje. To znaczy – poznajemy jego życie, ale czy jego samego również?
Pomimo zapewnień różnych cytowanych rozmówców czy cudzych wspomnień z tamtych czasów, iż jest to dobrotliwy, nieśmiały człowiek, o miękkich cechach, szybko nawiązujący relacje, nielubiący walki pacyfista, trudno ocenić jego wybory życiowe. A może dlatego, że większość zwrotów życiowych nie była jego własnym wyborem? Ile zdarzeń w jego życiu było świadomą decyzją, a nie labilnością względem cudzych poczynań? Ile było w tym mądrości życiowej? Nawet w przypadku orzeczenia kary zesłania na Syberię nie wiemy, czy w sposób świadomy uczestniczył w zasądzonym czynie, czyli nieudanym zamachu na cara Aleksandra III. A dalej – czy gdyby nie spotkał na swej drodze etnografa, czy zainteresowałby się tubylcami (takimi jak Ajnowie, Gilacy – obecna nazwa Niwchowie, Orokowie) na Sachalinie, gdzie odbywał karę? Jakie były jego zawodowe zainteresowania zanim został etnografem? Czy był wytrwały w swej pracy czy często poddawał się? Albo czy będąc w Japonii na zlecenie władz rosyjskich tuż przed wybuchem wojny rosyjsko-japońskiej miał misję wyłącznie naukową czy także o innym podłożu? Czy nigdy nie nadużył zaufania plemion, które badał?
Pionierskie regulacje dla tubylców
Z książki Słowińskiego wyłania się raz w sposób zdecydowany obraz dojrzałej postawy Bronisława Piłsudskiego: w zakresie jego walki o polepszenie sytuacji społecznej i materialnej tubylców Sachalinu. Co do tego zdaje się nie ma wątpliwości. Wykazał to między innymi w swym prekursorskim dokumencie: “Projekt zasad bytu i zarządzania Ajnami z krótkimi komentarzami do poszczególnych punktów”. Dokument przygotowany przez Bronisława Piłsudskiego miał na celu weryfikację przestarzałej carskiej ustawy o tubylcach, regulującej ich kwestie gospodarcze, społeczne i etniczne. Pracę tę, zesłaniec pozbawiony wszelkich praw przygotował na… uniżoną prośbę gubernatora wyspy Sachalin. Uniżoność wymusiło widmo wojny z Japonią: carska administracja chciała sobie zapewnić przychylność ludności tubylczej zamieszkującej wyspę, o którą toczyła się rywalizacja rosyjsko-japońska. Tylko Bronisław Piłsudski nadawał się do takiego zlecenia. Opracował projekt przepisów prawnych regulujących status zamieszkałych na Sachalinie Ajnów i pozostałych plemion. Jego podejście wprowadzające tubylcze instytucje i tradycje w obręb prawa państwowego było pionierskie. Uwzględniał potrzeby tubylców w zakresie opieki lekarskiej i socjalnej, szkolnictwa, funduszy pożyczkowych oraz produkcji i magazynowania żywności. Podkreślił nawet takie kwestie jak zwolnienie Ajnów ze służby wojskowej oraz profilaktykę antyalkoholową. Widział konieczność zapobiegania procesowi ich akulturacji i depopulacji. Do końca swego życia w mniejszym lub większym stopniu nie porzucił dążenia o polepszenie ich bytu.
Życie prywatne
Ale cisną się następne pytania. Dlaczego zostawił swoją ajnoską rodzinę (to taka polska wersja opery “Madame Butterfly”, tyle że samobójstwo popełnia mężczyzna, nie kobieta)? Dlaczego tak nagle opuścił Rosję i w takim momencie i czy planował już nigdy do tego kraju nie powrócić? Którą kobietę kochał? Od kiedy miał depresję? Czy można było zapobiec jego tragicznej śmierci?
Czy dają na to odpowiedź jego własne dzienniki, listy, wspomnienia? Być może drogi życiowe Bronisława były tak zawiłe, że on sam nie umiałby odpowiedzieć na te pytania…
Albo choćby w kwestii ojczyzny. Polska? Zawsze był polskim patriotą, ale chciał o niepodległość walczyć inaczej niż jego brat Józef, gdyż nie uznawał walki zbrojnej. Litwa? Jego największą troską i tęsknotą była ta kraina, skąd pochodził, ale jaki miała mieć status Litwa w dążeniach Polski do niepodległości? Był za unią pomiędzy Litwą i Polską, ideą utopijną… A może po tylu latach na Dalekim Wschodzie kochał już tylko tamte przestrzenie, tamte wolne plemiona, tamtejszą swoją pozycję (“król Ajnów”), ale przecież nie mógł przynależeć do Rosji, zresztą stał się jej zbiegiem. Kim więc był ten wrażliwy człowiek? Chyba łatwiej odtworzyć biografię zawadiaki (wcale nie sugeruję, że chodzi o Józefa) niż osobowości o takich półcieniach.
A wracając do autora publikacji. Półcienie to nie jego cecha. Od początku można wyczuć, iż tylko powstrzymuje się przed wygłoszeniem własnych poglądów. Dał im upust ostatecznie przed końcem książki, zanim jeszcze główny bohater ze sceny zszedł. Może szkoda. Może o te pięć zdań i o dwa rubaszne żarty mniej, a książka by na tym zyskała.
Jej wadą jest też czasami zbyt daleko idące “inspiracje” z “Pożytków z katorgi”, ale cytować nie będę. Przejdę za to płynnie do tej drugiej lektury.
Pożytki
Wojciech Lada zasłynął “kontrowersyjnym” podejściem do opisu różnych wydarzeń z polskiej historii: a to nazwał bojowników o polską niepodległość terrorystami, a to opisał bandytów z Armii Krajowej. Takie tam podbijanie stawki tytułami, choć same książki są interesujące. Ale znów mnie drażnił tytuł (ten odnośnie Syberii) więc książka na półce przeleżała. Kusiło mnie, dodatkowo poza Bronisławem Piłsudskim, spotkanie z Sieroszewskim, Dybowskim, Czekanowskim, Czerskim, (z Konem – nie), tym bardziej, że w młodzieńczych latach odbyłam ich śladami podróż nad Bajkał, ale ujęcie zagadnienia jako “pożytki z katorgi” wydawało mi się dla tych osób uwłaczające. “Pożytki z zagłady”? – tak by autor z pewnością nie napisał.
No ale skoro już przeczytałam “Tego drugiego…”, to sięgnęłam też i po te “…katorgi”. Oczywiście z jej przeczytaniem i recenzowaniem ogromnie się spóźniam, bo autor już dawno wydał kolejną książkę (“Mali tułacze”).
Wracając do “Pożytków…” – choć nie jest to lektura pokaźnych rozmiarów (na jedno popołudnie) i autor wybrał tylko największe sławy z polskich zesłańców syberyjskich, to trzeba przyznać, że zebrane opowieści są… znakomite.
Spodziewałam się “odfajkowania” dorobku i zasług opisywanych naukowców, ich honorów i wkładu w naukę światową, a tu – oprócz tych aspektów – otrzymałam żywe postaci. Jakie tam postaci! – to giganci. A w opisie jest i przygoda, i dramat, i tło historyczne, i emocje, i próba “rozkminienia” pobudek do działań oraz jasno wysnute z nich skutki, a to wszystko choć barwnie opisane i z różnych stron naświetlone, zadziwiająco nie gubi chronologii.
Fluidy Syberii
Znów mogłam się przenieść nad Bajkał, poczuć ich trudy i pasje, razem z nimi “zwariować od syberyjskiej przyrody”. Dałam się ponieść, żeby zobaczyć tę największą słodkowodną głębię świata, o wodzie przejrzystej jak górski potok, wędrówkę mgieł, zapach tajgi, jej sosen, rododendronów, bergeni i orzeszków “kiedrowych”, rzeki szerokie po horyzont, święte miejsca szamanów, marmurowe góry i tablicę Mendelejewa pod stopami, uśmiech Buriatów, kości mamutów, drewniane domy na wiecznej zmarzlinie, piaszczyste “buchty”, sobole i burunduki, survivalowe stacje meteorologiczne, stepy aż po Mongolię. Czy to jeszcze książka czy już moje wspomnienia?
Takie tam pożegnanie z Syberią. Bo przecież po rozpoczęciu wojny przez Rosję w 2022 roku, któż z nas chciałby [kiedykolwiek jeszcze] przekroczyć granice tego kraju… Podobnie jak Bronisław Piłsudski, gdy już raz opuścił jej terytorium.
Wracając do recenzji. Niestety można wyczuć, iż książka jest zbiorem artykułów, każdy poświęcony innemu uczonemu. Zdarzają się powtórzenia, które nie miałyby miejsca, gdyby lektura była pisana od początku jako całość. Ale właśnie skoro już autor dał temu wspólny mianownik, może warto było pokusić się o bardziej wszechstronny wstęp? Ilu wybitnych umysłów polska nauka straciła poprzez zesłania i katorgi i ilu naukowców i inteligentów umarło na Syberii z powodu chorób, trudów, głodu lub zgniło z brudu i nędzy?
Byłyby wtedy (jeszcze) większe pożytki z książki.
Post scriptum
18 grudnia 2022 roku ukazała się w mediach wiadomość, iż w wieku 70 lat zmarł w Japonii Kazuyasu Kimura – jedyny wnuk Bronisława Piłsudskiego. Piłsudski związał się z bratanicą wodza Ajnów – Chuhsammą, z którą miał dwoje dzieci: syna o imieniu Sukezo i córkę Kyou. Kazuyasu Kimura był synem Sukezo. Dowiedział się o swoim dziadku w latach 80-tych XX w. Odwiedził Zakopane kilka razy i utrzymywał kontakty z Muzeum Tatrzańskim, gdyż zbiory etnograficzne tej instytucji współtworzył jego dziadek (w latach 1906-1914).
W Japonii Bronisław Piłsudski jest cenionym naukowcem. W 2013 r. w muzeum Ajnów w Shiraoi na wyspie Hokkaido odsłonięto jego pomnik.
Kazuyasu Kimura był też obecny na otwarciu wystawy w Muzeum Tatrzańskim w 2016 roku, poświęconej Bronisławowi Piłsudskiemu, w tym pobytowi tego etnografa wśród Ajnów.